» Blog » Stare Pryzwyczajenia
31-10-2006 03:12

Stare Pryzwyczajenia

W działach: rpg | Odsłony: 12

Stare Pryzwyczajenia
Stare przyzwyczajenia

Dzisiaj będzie krótko bo jest to wpis bardziej inaugurujący mój powrót do życia polterowego po ponad miesięcznej przerwie, niż kolejny trzystronicowy wywód.

Ale do rzeczy.
Stare przyzwyczajenia to termin który uknułem sobie sam - po części kwalifikuje można by go podciągnąć pod tzw. “Brain Damage” opisany przez Rona Edwardsa, ale osobiście wydaje mi się, że moje „Stare Przyczajenia” odnoszą się tylko do małego skrawka Brain Damage'a - a mianowicie do tego jak podchodzimy do grania w nowe systemy oraz do tego jak wykonujemy „przeskok” na nową mechanikę.

Wyobraźmy sobie, ze mamy już jakiś staż jako gracz, albo MG. Mamy dobrze zgraną drużynę, za nami kilka udanych i kilka nie udanych kampanii lub sesji o ogólnie jest dobrze. Jedna z osób wychodzi z inicjatywą zagrania w coś nowego (niekoniecznie dlatego, że gra w która aktualnie gramy jest średnia, ale powiedzmy aby wypróbować coś nowego). I tutaj zaczynają się schody – dopada nas maniera i tytułowe przyzwyczajenia.

MG ma swój sposób przygotowywania przygód i planowania kampanii, gracze mają swoje nawyki odgrywania/wczuwania się w swoje postacie. Słowem każdy zna dobrze swoje miejsce i kompetencje – doskonale – prawie jak w dobrze dogranym zespole w pracy, lub zgranej klasie w szkole.

Wszystko świetnie, ale jak zauważyłem podczas kilku ostatnich dyskusji na forum Burning Wheel, podczas dokonywania przejścia na nowy system ludzie nie potrafią podchodząc do nowej gry zostawić całego bagażu doświadczeń z przeszłości za drzwiami.

Wiem jak jest to trudne, sam byłem w takiej sytuacji. Graliśmy kilka lat w bodajże Warhammera i w pewnym momencie przeskoczyliśmy na GURPS'a albo na Earthdawna tylko problem był taki, że graliśmy nadal w stylu „warhammerowym”. Wydaje mi się, że po prostu nie chcieliśmy zostawić za sobą magii starego świata, i wspaniałych wspomnień, które z tym systemem się wiązały. Nieświadomie zaczęliśmy modyfikować mechanikę tak aby jak najbardziej przypominała stare dobre czasy, nowe zasady wydały się nam skomplikowane i nie mające zbyt wielkiego sensu. Nie odrzuciliśmy ich całkiem, po prosty pozmienialiśmy je według własnego widzimisię.

Dzisiaj dałbym sobie spokój i nadal grał po prostu w Warha, ponieważ w sumie nie chcieliśmy wypróbować niczego nowego, podświadomie nadal znajdowaliśmy się w starym świecie z jego krytykami, chaosem (tutaj chyba były horrory), mrokiem. Jedyną rzeczą, która tak na prawdę się zmieniła była mechanika, ale jak napisałem wcześniej stosowaliśmy ja bez entuzjazmu, nadaremnie szukają jej cech wspólnych w Warhem.

Podobną manierę zauważam przez cały czas podczas dyskusji na forach internetowych. Ludzie bardzo lubią porównywać systemy do siebie, szukając znanych elementów - i świetnie, tak o wiele szybciej się uczymy i o wiele łatwiej przyswajamy nowe koncepcje, niestety dość często nazewnictwo się pokrywa, ale znaczenie danych słów i terminów - niekoniecznie.

Doszedłem do wniosku, że każdy z nas biorąc do ręki nowy system, chce ponownie przeżyć to co wydarzyło się podczas doskonałej kampanii, która zachowała się im w pamięci, chcą powrócić do tych wspomnień i oczekują, że nowy system im na to pozwoli. Prawda jest taka, że pamięć ludzka jest niezwykle wybiórcza i zazwyczaj pamiętamy tylko to co było fajne, a to co nie wyszło odstawiamy w niepamięć. Taka już jest ludzka natura.

Siadając do nowej gry i oczekując na to że odtworzymy w niej magię “starych dobrych czasów” używając tych samych technik, stosowanych i sprawdzonych przez nas przez lata całkowicie mija się z celem. Zaczynając grę w nowym systemie, lub wykorzystując nową mechanikę dajmy jej szansę obronić się samej. Nie pomagajmy jej używają sprawdzonych sztuczek, zagrań i rozwiązań. Starajmy się wykorzystać jej wszystkie rozwiązania, zanim sięgniemy do studni wspomnień, albo zaczniemy ją nieświadomie modyfikować. System DOES matter.

Każda gra jest inna i każda mechanika oferuje unikatowy styl gry (no może poza fantasy heartbreakerami, ale o tym innym razem), kładący nacisk na różnorakie elementy, tak więc unifikując swoje oczekiwania i styl grania po prostu zakładamy sobie klapki na oczy i ślepo podążamy tą samą ścieżką.
A brak rozwoju jest powolną śmiercią duszy.

I teraz sprawa najważniejsza – nie każda mechanika będzie odpowiadać każdemu, dlatego nie ma co jej modyfikować, wystarczy wrócić do tego co bawiło nas wcześniej, lub wypróbować coś nowego - nie ma potrzeby męczyć się z systemem, który po prostu nam nie leży, a to że inni grając w niego doskonale się bawią nie oznacza, że i wy musicie...

To na razie tyle. Tydzień temu dostałem pocztą najnowszy numer Warpstone'a i dzisiaj zabieram się do czytania – recenzja niedługo.

Komentarze


13918

Użytkownik niezarejestrowany
    Powiem tak...
Ocena:
0
Około 2000-2001 stworzyłem/liśmyuniwersalną mechanikę pozwalającą nam rozgrywać przygody w różnych światach (począwszy od WFRP,DP aż do CP2020)Pozwala to, iż nie trzeba "wkuwać" nowych zasad i tabelek- a to naprawdę bardzo dużo. Wszelkie aspekty mechaniczno- matematyczne zawsze da się "skonwesować".
Istotniejszy jest "bagaż doświadczeń" i przyzwyczajenia dotyczące świata gry, o których piszesz...Tego niestety nie da się "przeskoczyć". Grając rzadko raz na jakiś czas w grę z ćwierkającymi wróbelkami i rycerzami w wypolerowanych zbrojach, trudno uniknąć przyzwyczajeń z brudnego, deszczowego, zmutowanego WFRP. To już chyba zakorzenione w podświadomości.
31-10-2006 06:23
Drozdal
   
Ocena:
0
Borejko, o uniwersalnych mechanikach nie mam siły rozmawiać bo takich nie ma :D

Co do samego bagażu doświadczeń - zgadzam się trudno jest to obejść, jeszcze trudniej przeskoczyc, ale zawsze można się umówić, że przez kolejne X sesji próbujemy system, a nie gramy po raz kolejny w warha czy cokolwiek innego z nową mechaniką. Bo jeżeli chcemy grać w warha warhowego to mamy do tego gotowy system wraz z mechaniką - i nie trzeba cudować, wyginać się ani kombinować - wszystko jest pod ręką. Ale jeżeli warh warhowy już nie wystarcza - gracze lub MG chcą poszerzyć narzedzia mechanicze oferowane przez system, a nie zamierzają używac do tego GM Fiat'u (czy też widzimisia) ani nie uśmiecha im się grzebanie bebechach mechaniki (bo tu też lekko nie ma) to nie warto rzucać się z motyka na słońce, tylko po prostu rozegrać kilka sesji "by the book" i wybadać czy to będzie działać, bo nie ma nic gorszego niż narzekający w takim stylu gracz:
- "a w pierwszoedycyjnym warhemmerze to ten konflikt rozegrany został by tak i tak i miałbym o wiele większą szansę na powodzenie..."
-..."tak tylko my teraz w pierwszoedycyjnego warha nie gramy więc lepiej nadrób zaległości i zaczniej uczyć się mechaniki, bo nie mam zamiaru słuchać twojego smęcenia przez 6 godzin w tygodniu" ;)
31-10-2006 07:11
Ifryt
   
Ocena:
0
Ładny obrazek dałeś jako ilustrację tego wpisu. Skąd to?
31-10-2006 08:31
Drozdal
    Ifryt...
Ocena:
0
...z pewnej karcianki...
31-10-2006 08:44
Deckard
   
Ocena:
0
Dobry wpis na dobre czasy...

Heh - WFRP rzeczywiście pozostanie tym "naj", choć np. znacznie bardziej wałkowany Cyber (którego przecież nie można dryfować w stronę Młotka - choć mieszkam gdzie mieszkam, contry-legend does matter i może ktoś to robi ;)) został upchnięty w zamkniętym przed rokiem sejfie.

Intryguje mnie ten fragment o "bagażu" doświadczeń ciągniętym przez userów forum BW. Ciekaw jestem, czy dotyczy to właśnie BW czy także BE. Sprawa tym bardziej przyciąga moją uwagę, że właśnie startuję z kampanią w tym systemie - trzeba pomyszkować...

Popieram veto - NIE MA mechanik uniwersalnych :P
31-10-2006 11:29
Zuhar
   
Ocena:
0
Ależ są!









Niedokończone...
31-10-2006 13:31
Drozdal
   
Ocena:
0
Ależ są! uniewrsalne = do wszystkiego = do niczego :P
31-10-2006 14:02
Zuhar
   
Ocena:
0
Mechanika uniwersalna to taka, którą musisz sobie sam przystosować. Dlatego niedokończona...

Do niczego? Przesadzasz :P
31-10-2006 14:41
MadMartigan
    ..
Ocena:
0
Może i nie ma w pełni uniewersalnych mechanik. Ale kilka(2-3) wystarczy wiekszości GMów.
Ja mam BRP do rzeczy realistycznych i Feng Shui, gdy chce poszaleć. I naprawdę, żadnych innych mechanik mi nie potrzeba.
31-10-2006 14:59
Drozdal
   
Ocena:
0
Come on, skonczmy juz to cale dryfowanie tematu na morza uniwersalnych mechanik. Nie mowilem tez o ludziach zadowolonych z tego co maja i w co graja - wpis dotyczy wylacznie tych, ktorzy beda starac sie zagrac w cos nowego (z niewazne jakiego powodu). Get on with the program. ;)

I aby dalej nie de-railowac, Ifryt ilustracja pochodzi z karty lokacji do METW nazywajacej sie "Isles of the Dead That Live" chyba z dodatku Lidless Eye, ale nie jestem w 100% pewien.
31-10-2006 17:57
Qball
   
Ocena:
0
Dobry wpis Drozdal.
To o czym piszesz było w pewnej części poruszane na polterowym forum d&d w temacie "Rasizm przeniesiony". We wspomnianym temacie poruszaliśmy kwestię różnych stereotypów przenoszonych z jednego systemu do drugiego - WHFRP do D&D (z niechęcią krasnoludów do elfów na czele).
01-11-2006 01:20
Drozdal
   
Ocena:
0
Qball, fajnie - widzisz nie wyściubianie nosa poza RPG ogólne się czsami na człowieku mści, ale ten wpis chodził za mną już od ponad trzech miesięcy. A "rasizm przenioesiony" - to też całkiem fajny termin ;)
01-11-2006 01:36
~SLP

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
słusznie nie jesteś pewien, bo z Against the Shadow ;)
06-11-2006 13:27
Drozdal
   
Ocena:
0
Yo SLP, będę w okolicach świąt (lub po świętach) w kraku, więc czas zacząć by snuć jakieś plany.
06-11-2006 16:35
~SLP

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
prawdę mówiąc - tak właśnie myślałem :) Kanapa czeka.

Odezwę się niebawem na maila.
06-11-2006 21:44
Drozdal
   
Ocena:
0
Swietnie!!!

Widziales że Barahir zwinął tolkien.art.pl? Musze odzyskać wszystko co dla niego napisałem o METW ;)
06-11-2006 23:13

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.